Kończąc z ambrą, co Wy na to, żebyśmy w ramach praktyk rozłożyli na czynniki pierwsze taki na przykład Ambre Noit od Christian Diora?
Na rodzimej fragrantica oceniony słabo, zobaczcie jednak zachwyty tutaj: KLIK.
Jaskrawy, zachwycający, naturalny bursztyn. Po prostu cudo!
Dior, dziękujemy Wam za tak niesamowity zapach za jedyne trochę ponad kilo złotych
Od ekskluzywnej damy na lotnisku usłyszałem nawet, że w tym ekskluzywnym flakoniku pływa mega droga i jakże ekskluzywna szara ambra, you know sir, ambergris!
Nie dajmy się jednak nabrać. Już wiemy jaki składnik odpowiada za ambergris, prawda?
Skoro perfumy mają taką cenę, niechybnie rolę kaszalotowych wydzielin pełni ambroxan. Tego drogiego składnika jest jednak… aż 5%! Kaszaloty dziękują chemikom.
Co jeszcze? Przecież zapach ma bursztyn w nazwie. Jest bardzo drogi. Na bank zaraz nas zaskoczą.
Prawda?
Nie. Żeby podkreślić nuty ambrowe, załoga diorowa nie wymyślała cudów na kijku i wykorzystała w tym celu stary dobry Iso E Super (30%). Super!
I… to by było na tyle, drodzy Państwo, jeżeli chodzi o bursztyny.
Dalej mamy tani (najtańszy, jeżeli dobrze pamiętacie) Musk-T (20%), żeby nasz kaszalot był seksowny.
Trochę jakiegoś drewna (parę procent), bo ambergris ma nuty drzewne.
Trochę róży (możliwe nawet, że jakiś naturalny absolut), bo nasz kaszalot jest elegancki i pachnący.
I na koniec trochę morza, żeby kaszalot miał w czym pływać – parę procent dihydromyrcenolu.
Reszta to rozpuszczalniki – aż 40%.
W tak niezwykły i prosty sposób tworzymy “prawie naturalny” ambergris po cenie prawie jak za naturalny
To na następną analizę proponuję Roja Fetish pour homme (parfum). 😉
Analysis:
~7% Cedramber
~10% Musk T
~10% Habanolide
~28% ISO E Super
~5% Ambrox
cedarwood, rose,dihydromyrcenol