Ewolucja i rewolucja

Pewne jest jedno: nie mogło dojść do upadku takiego gatunku-giganta jakim był szypr ani z jednego, ani z kilku powodów. Żeby do tego doszło, musiało się zatrząść samymi podstawami perfumiarstwa.

Można po prostu przyjąć, że szyprowe zapachy wyszły z mody, stały się niepopularne. Lecz brzmi to trochę tak, jakby np. współczesna muzyka pop lub filmowe blockbustery stały się niepopularne i tłumaczono by to zmianą mody. Podobne odpowiedzi rodzą kolejne pytania: dlaczego zmieniła się moda?

Nie mogę się zgodzić także z punktem widzenia, że zmieniło się podejście do czystości, tak jak w stosunku do tolerancji picia czy palenia. Faktem jest, że już w latach 60-ch zaczęto eksperymenty z czystością i neutralnym zapachowo tłem. Ten trend nasilił się w latach 70-ch i 80-ch, lecz to właśnie on spowodował, że rozpoczęto także modernizację szyprów. Mech dębowy otwiera niesamowite możliwości dla czystych nut. Dlaczego nie wykorzystano jego nut mineralnych i morskich w latach 90-ch, kiedy właśnie taki kierunek stał się mainstreamem?

Niektórzy twierdzą, że szypry wcale nie odeszły w zapomnienie, po prostu zrobiło się ich o wiele mniej. To niczego nie tłumaczy, lecz zapamiętajmy tą myśl. Jeszcze do niej powrócimy.

Kolejny trop to składniki zapachowe. Postrzeganie szyprów jako czegoś starego, dziadkowego moim zdaniem wynika praktycznie wyłącznie ze stosowania klasycznych składników typu niefrakcjonowana lawenda, mocno zaznaczone cytrusy czy niczym nieprzykryte zioła. Pomyślmy jednak logicznie: jeśli filmy komiksowe przynoszą nam najwięcej pieniędzy, a Batman staje się niepopularny to co zrobimy? Skreślamy cały gatunek? Czy kręcimy film z bardziej popularnym Iron Manem?

Chyba dokładnie to rozwiązanie przyjęto: zaczęto zastępować  niemodne i „dziadkowate” nowoczesnym, drogie tańszym, naturalne syntetycznym a skomplikowane rozwiązania o wiele prostszymi. O powodach zmian możemy porozmawiać w osobnym wątku, lecz dla nas ważniejsze jest inne: czy urok szyprów nie polegał na ich naturalności i określonej budowie? Czy ich unowocześnienie przez zastąpienie syntetykami nie zaburzyło odbioru całej kompozycji? Zaczęto od połączenia bergamoty z mchem i labdanum, a skończono na cukierkowych owocach połączonych ze słodką paczulą zmieszanych na tle Galaxolidu i Iso E Super. Wygląda na to, że ewolucja zamieniła się w rewolucję.

Rewolucję bez wątpienia spowodowały także przepisy IFRA, mojej ulubionej organizacji, o przygodach z którą nieco później Wam opowiem. Zakazano mech.
Mech! Podstawę szyprów, bez której szypry nadal mogły jak najbardziej istnieć, jednak zabrano im, bardzo możliwe, najistotniejszą część ich zapachowej duszy. Oczywiście, mech zastąpiono inną naturą w postaci wetywerii czy paczuli lub syntetykami typu Evernyl, lecz fakt jest taki, że to już nie było to samo.

I tutaj właśnie rozpoczyna się trop numer dwa: czy szypry na pewno wyginęły jak dinozaury? Czy zaszła w nich tak duża zmiana, że są ciężkie do rozpoznania? Może żyją w najlepsze i dalej święcą wielkie sukcesy? Co w ogóle obecnie można klasyfikować jako szypry? Czy np. hit nad hity Aventus to szypr? Odpowiedź na pytania pozostawiam Wam. Moim zdaniem, w wielu przypadkach ciężko nam uświadomić sobie, że ptaki są jedyną z żywych linii dinozaurów.

No i trop najważniejszy. Ewolucja zamieniła się w rewolucję głównie za sprawą perfumiarzy i firm ich zatrudniających. Za sprawą tych, kto kreuje produkt i nie inaczej; nikt inny nie byłby w stanie dźwignąć (niewidzialną ręką) rynku perfumeryjnego.

Dlaczego perfumiarzom zaczęto stawiać nowe wymagania? Dlaczego reformulacje były tak bardzo opłacalne, że tych reformulacji zaryzykowano? Po co wdrożono nowe składniki i metody produkcji?
Jeśli nadal jesteście ze mną, do zobaczenia w kolejnym odcinku 😊

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.