“Takie perfumy to rzadkość. Na wskroś rzemieślnicze, bazujące m.in. na naturalnym absolucie wełny owczej i tynkturze wełny owczej. U @BogdanVetiverWójcik nie ma mowy o drodze na skróty, gotowce to nie u niego! Oba składniki zostały pozyskane własnoręcznie przez Bogdana.”
Bergamota, gruszka, narcyz, wełna, kurz, mleko, nuty zwierzęce, sierść, tkanina, piżmo, ambra, Palo Santo, absolut wełny owczej, tynktura wełny owczej
***
Moim zdaniem, najwięcej dzieje się w późnym sercu i wczesnej bazie Podhalańskiego Runa. To naturalne dla kompozycji, której konstrukcja oparta jest o piżmo i ambrę, a jest zbudowana w sposób klasyczny. Minusem jest to, że na ten etap trzeba troszkę poczekać, a także to, że tego typu zapachy bardzo długo dojrzewają, nawet do roku”.
I takie są te perfumy – bije od nich ciepło ciała, może ludzkiego, może zwierzęcego. Wiem, że finalnie są bardziej o owcy, ale znajduję w nich też kozią mleczność. Gdy wąchałam te perfumy kilka miesięcy temu, to jeszcze się wahałam jak je skategoryzować. Może jednak bliżej im do kwiatów? – myślałam. Wyraźnie czułam narcyza – bardzo ogrodowego, świeżego. Teraz, gdy kompozycja dojrzała, jego oblicze zmieniło się na animalne, a całość nabrała zdecydowanie zwierzęco-laktonowego wydźwięku”.
***
Wraz z Ewą Rzechorzek zapraszamy do zapoznania się z typowo polską nutą – zapachem owczej wełny. Podhalańskie Runo to perfumy oparte o dawne technologie produkcji i sposoby pozyskania składników. To opowieść o domowym cieple w zimne góralskie dni. O delikatnej zwierzęcości i uczuciu otulenia.
Extrait de Parfum