Producenci znanych perfumowych marek przyzwyczaili nas do operowania nutami.
Podczas prowadzonych przeze mnie szkoleń zapachowych zawsze podkreślam, że system przekazywania olfaktorycznych informacji bazujący na nutach jest absolutnie najlepszy. Najlepszy dla użytkowników perfum.
Dlaczego? Bo jest to system, który daje łatwość rozpoznawania i klasyfikowania zapachów – nawet bez ich fizycznego testowania. Kiedy widzimy, że perfumy zawierają bergamotkę, wetywerię i paczulę, nasz umysł – jeśli choć trochę już zna te składniki – automatycznie tworzy obraz zapachu.
Działa to jak zwiastun filmu – daje nam przedsmak klimatu i historii; tak piramida zapachowa mówi: „Oto, czego możesz się spodziewać”. Oczywiście rzeczywistość bywa bardziej złożona – bo zapach na skórze żyje i zmienia się w czasie – ale mimo wszystko ta struktura daje pewien punkt zaczepienia. To jak mapa – nie pokazuje całego krajobrazu, ale pomaga się w nim nie zgubić.
Opisywanie perfum poprzez nuty to także wspaniały sposób uczenia się zapachów. Czytając o nowych kompozycjach, zaczynamy zauważać, które składniki się powtarzają, które tworzą nasze ulubione akordy, a które nas odrzucają. W ten sposób uczymy się, co właściwie lubimy – i czego szukać.
Nuty zapachowe w perfumach potrafią także edukować – zapoznajemy się np. z tuberozą czy frangipani poprzez perfumy, nie zawsze mając możliwość przetestowania tych niezwykłych zapachów w przyrodzie.
System przekazywania olfaktorycznych informacji bazujący na nutach jest absolutnie najlepszy. Dla użytkowników perfum.
Perfumiarz patrzy na kompozycję z zupełnie innej perspektywy.
W procesie budowania nut korzysta z materiałów, których zapachy często mają niewiele wspólnego z efektem końcowym. Dlatego dla perfumiarza o wiele ciekawsze są historie związane z obmyślaniem składników, ich łączeniem i tworzeniem zapachów, które zaskakują kierunkiem, w jakim ostatecznie podążają.
W naszej drugiej historii zapachowej opowiem Wam zatem o składnikach.
Kruszonka z Poziomką
Przez większą część historii perfumiarstwa zapachy kojarzące się z jedzeniem były postrzegane jako niestosowne, nieeleganckie, wyzywające. Panowało przekonanie, że perfumy powinny podkreślać zmysłowość, czystość lub tajemniczość – ale z całą pewnością nie deser.
Na początku XX wieku z trudem zaakceptowano obecność brzoskwini w kompozycjach – mimo że jej aromat jest miękki, aksamitny i jak najbardziej perfumeryjny. Brzoskwinia była zbyt „bliska kuchni”. Z czasem granice zaczęły się przesuwać, do palety akceptowalnych nut dołączyły śliwka i czekolada.
W latach 80-ch nastąpiła prawdziwa rewolucja. Perfumy zaczęły pachnieć cukrem, watą cukrową, karmelem i całą gamą słodkich owoców. To był szok – dla tradycjonalistów nawet profanacja. Ale rynek pokochał te zapachy, a styl gourmand wkroczył do perfumerii z rozmachem, zmieniając na dobre sposób, w jaki zaczęto mówić o zmysłowości i przyjemności.
Są jednak pewne granice, których perfumiarze wolą nie przekraczać.
Do takich zapachów należą ciastka, torciki, kruszonki 🙂
Zazwyczaj perfumiarze ograniczają się dużymi dawkami wszechobecnych we współczesnych gourmandach maltolu (zapach cukru), kumaryny (ciastko, migdały) i waniliny (uniwersalna słodycz), czasami eksperymentując dodatkowo z nutą karmelu (kilka różnych składników) lub mlecznej czekolady (isobutavan). Zazwyczaj perfumy deserowe praktycznie w całości polegają na składnikach syntetycznych, a z naturalnych może być użyta niewielka dawka paczuli.
A co jeśli stworzyć deserowy gourmand ze składników naturalnych? – pomyślałem. 😱
Wanilina Naturalna jest zupełnie inna niż syntetyczna. Pachnie ciastem drożdżowym, wypiekami, babką wielkanocną … kruszonką! Kosztuje co prawda z 10 razy więcej, niż syntetyczna, co od razu skreśla ją w perfumiarstwie masowym. My tutaj jednak nie lecimy na masówkę, tylko uprawiamy sztukę 😀 Dlatego nie liczymy się z kosztami i wspieramy wanilinę naturalną czym?
Vanilla Bourbon z Madagaskaru – z tego składnika perfumiarze mogą skorzystać, lecz wyłącznie w niektórych wysokiej klasy perfumach niszowych, ponieważ jej koszt jest około 1000 razy większy, niż waniliny syntetycznej 😆 Wanilia naturalna uzupełnia wątki zapachowe waniliny (wanilina to związek chemiczny, który występuje w wielu roślinach, a najwięcej jej w wanilii właśnie) m.in. nutami przyprawowymi, dymnymi, a nawet lekko drzewnymi.
Tonka Absolut – domyślacie się, dlaczego tonka naturalna także nie jest używana w perfumiarstwie masowym, prawda? 😉
W odróżnieniu od kumaryny, która w dużej koncentracji jest dla mnie zbyt kojarząca się z migdałami, tonka jest bardziej kompleksowa, z wyraźnymi nutami ciasteczkowo-jadalnymi. Aż chce się ją nabrać łyżeczką i zjeść.
Ciasto jest gotowe.
Ale kruszonka powinna być z masłem, pomyślałem. No więc… nie do wiary, ale sprowadziłem…
Ekstrakt Masła 😀 Nawet nie wiedziałem, że coś takiego istnieje. Zapytałem mojego dostawcy sam nie wierząc że uzyskam pozytywną odpowiedź ))) W pełnej koncentracji jako pojedynczy składnik ekstrakt ten pachnie okropnie, jak zjełczałe masło. Wszystko się zmienia kiedy rozcieńczymy masełko i gdy z umiarem dodamy go do pieczonego ciasta akordu opisanego powyżej. Wtedy otrzymujemy kruszonkę!
Skoro tak, zapytałem dostawcę także o truskawkę/poziomkę wiedząc, że nic takiego nie ma, nie sposób z truskawki wydobyć nic naturalnego. Lecz tutaj także się myliłem! Ależ świat składników się zmienia! Okazało się, że dopiero niedawno wydobyli jakiś truskawkowy ekstrakt. Niestety, tego ekstraktu dostawca akurat na stanie nie miał, więc musiałem poziomkę ułożyć sam.
Tak jak w poprzednim zapachu, otrzymałem zadanie uzyskania właśnie poziomki, nie truskawki.
Kompletowanie tego akordu zajęło mi praktycznie cały czas pracy nad zapachem, a z ciekawostek składnikowych mogę wymienić
Absolut Jodły Balsamicznej – dymny, drzewny, z nutami syropu owocowego; to ten składnik naturalny z dość powszechnej w perfumach truskawki uczynił poziomkę. Na ten pomysł wpadłem jeszcze w zeszłym roku wiosną właśnie, kiedy spacerowałem po lesie i nagle poczułem wyrazisty zapach poziomki. To był kwiecień lub maj, więc na pewno zapach nie pochodził z poziomki. Z czego więc? Przeszukiwałem olfaktorycznie teren przez około godzinę 😀 Okazało się, że efekt poziomki dawała smoła wyciekająca z jodły )))
Inny ciekawy wątek zaproponowany przez grupę, który postarałem się odtworzyć w sposób naturalny to
Kawa – utworzyłem go z … Naturalnej Kawy (czego to teraz nie produkują?!) i z żywicy Labdanum. Nie wiem jak Wam ta kawa wybrzmiewa – mlecznie czy na czarno – dajcie znać.
A żeby było jeszcze ciekawiej i bardziej niszowo, dodałem wątki jadalno-dymne – z pomocą przyszło Drzewo Gwajakowe, które ma niezwykły balsamiczny charakter z jednej strony, owocowy z drugiej (brzoskwinia, śliwka, ale także truskawka i poziomka!), kwiatowo-czerwony (to ten wątek niektórzy testujący oceniali jako winny) z trzeciej i bardzo dymny z czwartej. Co raz więcej perfumiarzy niszowych korzysta z tego zapachowego bogactwa.
Mam nadzieję, że kruszonka z poziomką podana w sposób naturalny przypadnie Wam do gustu 🙂