KASZЁBSCZI MECH przenosi nas do zupełnie innej epoki zapachowej – do lat 80-ch, kiedy mech naturalny jeszcze był najważniejszym składnikiem szyprów. Szypr jest opowieścią o mszystym lesie, a my opowiemy historię, której jeszcze nie było. O lesie kaszubskim.
Głównym składnikiem szyprów był naturalny mech dębowy, który obecnie jest zakazany i w perfumach praktycznie nieużywany. Jednak by stworzyć prawdziwy szypr perfumiarz musi użyć mchu. Miałem w zanadrzu mech, który osobiście zebrałem w Borach Tucholskich z kory sosny oraz drzew o nazwie daglezja. Ten mech miał wprost niesamowite właściwości zapachowe. Był bardzo świeży, z nutami grejpfruta i cytryny, zieleni, skóry i tytoniu. Przecież to zupełnie coś nowego w mszystym świecie – pomyślałem – Kaszubski mech! Kaszubski mech leżakował i dojrzewał 5 lat. Wreszcie nadeszła jego wielka chwila być wykorzystanym w perfumach. Użyłem także innych odmian mchu naturalnego oraz piżma, które opuściło zapachowy świat kilka dziesięcioleci temu.
Każdy prawdziwy szypr jest tworem niezwykle złożonym, gdzie jedno się przeplata z drugim, a nuty zmieniają się jak w kalejdoskopie. Bardzo często po 15 minutach, godzinie i kilku godzinach mamy zupełnie inne zapachy, których wspólnym mianownikiem jest tylko zapach mchu.
W odróżnieniu od perfum nowoczesnych, gdzie występuje jeden akord centralny, a wszystkie poboczne nuty mu przygrywają i można by było to sobie wyobrazić jako zapachową kulę, szypry mają skomplikowaną wiązankę pojedynczych nut, które pojawiają się i znikają, zachodzą ciągłe ewolucje i zmiany. Dokładny opis historii powstania zapachu znajduje się tutaj —>