Zastanawiacie się pewnie, dlaczego nie ma nowych wpisów?
Odpowiedź jest prosta:
Trwa najbardziej żmudna, najbardziej rutynowa praca przy tworzeniu filmu zapachowego – kręcenie zdjęć. Robimy krótkie ujęcia różnych aktorów, a potem oglądamy w spokoju, jak kto gra, gdzie są niedociągnięcia, kto nie daje rady. Tutaj możecie zobaczyć ujęcie z planu
Wieści natomiast są następujące.
Pierwszy scenariusz w zasadzie jest już skończony. Tyle że Brad Pitt w mrocznym monodramacie nikogo z krytyków obecnych na planie nie zachwycił. Oczywiście, spróbujemy jeszcze uratować bursztynowy motyw poprzez dodanie ciekawych efektów specjalnych, nie mniej nie będzie to już założony bursztyn w jego prawdziwej czystej postaci (a otrzymałem dokładnie to, czego oczekiwałem). Widocznie, wszyscy oczekują akcji.
No to będzie akcja.
A wszystko za sprawą pewnych przetasowań w składzie aktorskim.
Damascone wypada ze składu, gdyż słabo sobie radzi jako część zapachowa bursztynu lub ambry. Pachnie głównie różami i ciężko z niej wydobyć to, co było zapisane w moim notatniku.
Natomiast spore zamieszanie wywołał nowy aktor – Ebanol.
Sądźcie sami.
Ma drzewny i piżmowy profil. Świetnie się czuje w ambrowych klimatach. Doskonale współgra ze składnikami drzewnymi, ambrowymi, balsamicznymi. Tworzy świetne akordy z olibanum, kephalis, wetywerią. Te jego zdolności na pewno zostaną wykorzystane w filmie. Jesteśmy po pierwszych zdjęciach, Ebanol bardzo dobrze się sprawdza. Jedyna nieprzyjemna rzecz z nim związana to nuty animalistyczne. Mówiąc prościej, “zajeżdża” moczem. Pewna osoba skomentowała to nawet jako “zapach jak z klatki z pawianami” 😀
W połączeniu z innymi składnikami ebanol, użyty w dobrych proporcjach, tworzy ciepły ambrowy klimat o słodkim drzewnym zabarwieniu. A mocz znika 🙂
Ostatnia wiadomość na dziś.
Trzeci scenariusz zupełnie się nie sprawdzał z jego fantazyjnymi kwiatami i fioletowymi kolorami. Jednak podczas zmian w dekoracjach, na plan wszedł Ebanol i razem z Vetiveryl pokazali stary dobry guerlainowski akord ciepłej czułej czystej wetywerii. Niech więc tak zostanie.
Trzeci scenariusz będzie o ziemistym wetyweriowym bursztynie.