Chemia zapachu. Zapach metra

Większość z nas odwiedzała kiedyś metro, przy czym, w różnych miastach. Doskonale więc wiemy, że zapach metra jest niezwykły, nie da się go z niczym pomylić. Wielu ludzi go lubi.
Skąd się bierze ten specyficzny zapach?

Podziemie metra jest bardzo niezwykłe.
Zachwyca swoją przestrzennością, rozwiązaniami konstrukcyjnymi, a nawet wymyślną architekturą.

 

Piękna architektura metra

 

Modernistyczne metro w Petersburgu

 

Futurystyczne metro w Kaohsiungu

 

Zachwyca także swoim zapachem.
Jego sekret tkwi w użyciu kreozotu – składniku smoły drzewnej.

Układanie torów kolejowych może odbywać się na różne sposoby. Generalnie, przez wiele dziesięcioleci zasada się nie zmieniała. Podobnie jak na samym początku rozwoju kolei, stosuje się podkłady z drewna. Wysoki procent wilgotności w podziemnych tunelach powoduje zwiększone ryzyko zniszczenia drewna. Do zapobiegania zawilgoceniu podkłady poddawane są obróbce specjalną substancją. Tym impregnatem jest właśnie kreozot.


Drewniane belki pokryte są pachnącym impregnatem

 

Kreozot jest oleistą bezbarwną cieczą, bardzo łatwopalną, jest produktem suchej destylacji drewna lub jego spalania.
Surowcem do jego produkcji jest dziegieć – węgielny lub drzewny.
Po raz pierwszy w 1830 kreozot został wytworzony przez Karla von Reichenbacha w procesie destylacji smoły bukowej.

 

Metro pachnie kreozolem i gwajakolem

 

Kreozot stanowi mieszaninę dwuwodorotlenowych fenoli i metylofenoli oraz ich eterów metylowych, w tym gwajakolu i kreozolu (metylogwajakolu).

Kreozot jest stosowany jako impregnat podczas produkcji belek. Pozwala chronić przed owadami i grzybami niszczącymi drewno. Stopniowo, dzięki przepływowi powietrza, ten zapach rozprzestrzenia się w całym metrze.

 

Niektóre badania wskazują na to, że kreozot może być rakotwórczy. Ostatecznie nie udało się na 100% tego ustalić, nie mniej, od 2003 ta substancja jest częściowo zabroniona.
Co raz częściej stosuje się podkłady betonowe lub technologie bezpodkładowe. A więc, specyficzny zapach kreozolu już wkrótce zniknie z metra.

Dobrze to czy źle – czas pokaże.

 

3 komentarze

  1. Ach, gwajakol! Ciężki materiał do opanowania. To jest coś, co trzeba niemożebnie rozcieńczyć, żeby w perfumach pozostało tylko nutką. Przy tak niskich stężeniach nie bałbym się o zdrowie.

  2. Czy to właśnie tym pachnie też warszawskie metro? Kocham ten zapach (choć jeździć samym metrem nie aż tak). Z jakichś powodów wydaje mi się to zapach podobny do tego, którym pachną garaże podziemne – czy to możliwe?

    • Tak, to właśnie tym. I faktycznie, w garażach ten zapach także jest obecny. Muszę sprawdzić dlaczego 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.