Bel ami… Vetiver?

Bel Ami Vetiver - czy ten zapach na pewno jest o wetywerii? Skóra, irys, captive molecules i Jean Claude Ellena - recenzja by Vetiver

Czym zwykły perfumiarz, możliwe, że nawet dobry, różni się od perfumeryjnego geniusza?
Z pozoru, mają podobne szanse na sukces. Mogą dysponować podobnym doświadczeniem, a nawet składnikami zapachowymi. Dlaczego więc jeden tworzy perfumy po prostu dobre, a inny – genialne? W czym rzecz?

Jak zwykle, diabeł kryje się w szczegółach.
Rzecz przede wszystkim w tym, jak perfumiarz ocenia nowo poznane składniki i jak je później wykorzystuje w perfumach.

Jean Claude Ellena na pewno takowym genialnym twórcą jest. A ja nie jestem 🙁
I już tłumaczę dlaczego.

Otrzymałem już dość dawno od mojego dostawcy pewien składnik, za który zapłaciłem majątek. Najlepsze było to, że kupowałem go w ciemno, nie znając nawet… jego nazwy!
Dostawca zarekomendował mi go jako “captive, którego na rynku jeszcze nie ma i który już wkrótce tenże rynek podbije”, dodając przy tym całą garść epitetów w stylu “nieziemski”, “pachnący drogo” (haha, naturalnie, za taką cenę?!), “do niczego nie podobny”.

Uwielbiam captivy, a więc w te pędy captiva >D kupiłem i zacząłem z utęsknieniem czekać na przesyłkę.
Jakże wielkie było moje zdziwienie, kiedy przetestowałem ten cudowny i niezwykły składnik.

Nie żartuję, faktycznie był niezwykły i nigdzie nie spotykany. Można rzec, wyjątkowy.
Pachniał bardzo piżmowo, a jednocześnie skórzanie, drzewnie i irysowo. Moje ulubione połączenie!
Uznałem jednak, że ten składnik jest nie do opanowania.
Był tak niesforny, że nawet mała jego ilość potrafiła całkowicie zdominować całą kompozycję zapachową i zmienić ją w kierunku, który się podobał składnikowi, nie mi 😀

Poeksperymentowałem i odłożyłem składnik do nadejścia przysłowiowych lepszych czasów.
Pomyślałem wtedy, że perfumiarz, który się zdecyduje na użycie tego zapachu jako nuty przewodniej, będzie szaleńcem.

Dzieło Jean Claude’a – Bel Ami Vetiver – testowałem, lecz dość dawno.
A dziś, bardzo przypadkowo, przetestowałem go ponownie.
No i zgadnijcie, jaki składnik tam rządzi niepodzielnie (jeśli powiecie coś innego, niż irysowo-skórzany captive, to cała poprzednia historia traci sens 😀 ).

Właśnie tym wyróżniają się genialni perfumiarze.
Potrafią dostrzec potencjał tam, gdzie nikt go nie widzi. No i wykorzystać ten potencjał w praktyce, oczywiście. Mieć w sobie tyle odwagi, żeby nie przejmować się nikim i niczym. A odbiorcy taką odwagę potrafią ocenić odpowiednio, możecie być pewni:
Fragrantica PL
Fragrantica EN

Powracamy jednak znowu do tematu podjętego chociażby w artykule Pomocna Fragrantica: o czym jest dany zapach? Czy na pewno o tym, na co wskazują czytelnicy Fragrantica? Czy o tym, co sugeruje nazwa?
Jak dużo osób wie, co dokładnie oznacza sformułowanie “rosyjska skóra” i czy rzeczywiście dany zapach reprezentuje właśnie tą nutę? Dlaczego drugie, trzecie i czwarte miejsce zajmują wetyweria, elemi i styrax, a irys jest na szarym końcu?
Czy przyjacielski Vetiver w wersji od Elleny jest opowieścią o wetywerii?
Zdecydowanie nie!
Czy Ellena jest geniuszem potrafiącym szlifować i odpowiednio oprawiać zapachowe diamenty?
Zdecydowanie tak!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.