Dawniej ludzie byli wielkimi empirykami.
Choć nie posiadali dobrych narzędzi pomiarowych, komputerów do analizy, sposobów szybkiego komunikowania, potrafili tworzyć i odkrywać nowe rzeczy poprzez przekazywane od mistrza do ucznia doświadczenie, ciągłą naukę i nieustające syzyfowe próby.
Braki techniczne nadrabiali wielką liczbą doświadczeń praktycznych.
Pierwsze perfumy były raczej monoaromatami piżma, roślin, balsamów. Ludzie jednak szybko wpadli na to, że można zmieszać ze sobą dwa lub więcej składników i pozyskiwać zupełnie nowe zapachy. Chęć uzyskania nowych aromatów powodowała liczne mniej lub bardziej udane eksperymenty.
Właśnie w ten sposób powstały znane nam klasyczne akordy. Były na tyle doskonałe, że przetrwały do dziś.
Historia klasycznego perfumiarstwa rozpoczyna się wraz z założeniem w 1709 roku najstarszego na świecie zakładu perfumiarskiego w jego współczesnym wyobrażeniu. Jego założycielem był Giovanni Maria Farina (pseudonim artystyczny – Johann 🙂 ), który opracował perfumy Eau de Cologne. Obecnie nazwa “woda kolońska” może się kojarzyć z koncentracją składników perfumeryjnych w produkcie końcowym lub ze świeżym cytrusowym zapachem, lecz nas w tej chwili bardziej interesuje podstawa tych perfum – akord koloński.
Klasyczny Akord Koloński jest zbudowany na bazie trzech akordów minorowych:
– akord cytrusowy zawierający bergamotkę, cytrynę, pomarańczę
– akord ziołowy, w skład którego wchodzą lawenda i rozmaryn
– akord kwiatowy utworzony z olejków róży i neroli
Cały sekret akordu kolońskiego polega na mocnym cytrusowym starcie, reszta aromatów jest mocno w tle. Ta czystość, świeżość, moc cytrusów tak się wszystkim spodobała, że bez większych zmian akord przetrwał do naszych dni. Jest wykorzystywany jako akord głowy lub jako samodzielne perfumy.
Obecnie do tego akordu często dodaje się mandarynki, petitgrain, limetkę, trawę cytrynową. Co raz częściej spogląda się w stronę grejpfruta i pomelo. Kwiatowe serce rozbudowuje się przy pomocy tańszego niż róża olejku geraniowego. Zapach utrzymuje się w czasie dzięki współczesnym białym piżmom, a urozmaica się dzięki wstawkom zielonym i owocowym.
Najczęściej wykorzystywane składniki
naturalne: bergamotka, cytryna, pomarańcza, neroli, róża, geranium, petitgrain, grejpfrut, lawenda, rozmaryn, tymianek
molekuły: aldehydy (C-8, C-9, C-10), Dihydromyrcenol, D-Limonene, Aurantiol, Linalyl Acetate, Linalool, Octacetal, Bergamal, Citral, Citronellyl, Citronellal, Damascenone, Geraniol, Tangerine
Na koniec kilka przykładów akordu kolońskiego:
Jakie masz doświadczenie z trwałością kompozycji kolońskich? Jeszcze nie udało mi się znaleźć takiej, która trwałaby powyżej 4-5 godzin (wliczając w to już bazę, do której chyba najczęściej wykorzystuje się piżmo). W pewnym sensie wydaje się to logiczne bo nuty cytrusów czy lawendy są ulotne i zazwyczaj umieszcza się je w “głowie”.
Znasz może jakieś molekuły (lub utrwalacze), które pozwoliłby stworzyć bardziej długotrwały akord koloński? Taki, w którym same lawenda i cytrusy trwałyby te 4-6 godzin?
Pewnie 😉
Dihydromyrcenol – 16h na bloterze
Aldehyde C-10 – 36h
4-trans-decenal – 300h
Orange Crystals – 400h
Aurantiol – 400h
Lemonile – 400h
Dwa pierwsze składniki dobrze przenoszą cytrusy do serca.
Super przykłady.
Wydźwięk zapachu dosłownie 4711 ;> i TF Neroli Portofino
Lawenda i rozmaryn brzmią fajnie, ale u mnie jakby dostają takiej kamforowego brzmienia.
Czyżby róża i geranium robiły tutaj za neutralizatory? Tak samo petitgrain?
Trochę inaczej.
Odcienie kamforowe nie powinny się pojawiać, cytrusy prawie ich nie mają. Oznacza to, że dajesz za dużo lawendy i rozmarynu. Spróbuj zmniejszyć proporcje. Także może to być związane z jakością składników.