Dla “wielbicieli czystej natury” może być to bolesne, lecz szypry kwiatowe są odą ku zwycięstwu chemii nad naturą. Przede wszystkim z powodu ograniczeń nakładanych przez dostępność surowca oraz jego cenę. Najciekawsze jest jednak to, że na początku XX wieku “syntetyczność”, “chemiczność” perfum uważano za zaletę 🙂 Przemysł chemiczny dawał perfumiarzom ogrom możliwości otwierając szeroko drzwi do polotu wyobraźni oraz tworzenia zupełnie nowych zapachów, niepodobnych do tego, co produkowano wcześniej.
Nic więc dziwnego, że najznakomitsze szyprowe dzieła powstały w latach 40-70-ch XX wieku, kiedy chemia perfumeryjna wykonała kwantowy skok w swoim rozwoju, a głównymi twórcami szyprów tamtych lat byli już dobrze nam znani Jean Carles oraz Edmonda Roudnitska.
Obaj panowie (a wraz z nimi i inni twórcy) rozwijali kwiatowy kierunek w szyprach.
Wcześniej klasyczny akord szyprowy zawierał absoluty dostępnych do produkcji perfumeryjnej kwiatów – róży, jaśminu, tuberozy, ylang.
Jednak w połowie XX wieku chemicy odmienili perfumowy świat wydając wiele nowych składników syntetycznych o kwiatowym zapachu. Przede wszystkim, kluczowymi składnikami w konstruowaniu nowych czystych, przejrzystych kwiatowych aromatów były Hedione oraz molekuły konwaliowe – Hydroxycitronellal i Lyral.
Na ten temat opublikowałem już kilka artykułów:
– artykuł m.in. o Hedione,
– artykuł o perfumach Miss Dior,
– artykuł o perfumach Diorella.
Także warto wspomnieć o tym, że zmieniło się oblicze piżm: miejsce nitrowych i naturalnych zajęły piżma nowoczesne.
Różę modyfikowano przy pomocy składników … eeee… różanych 😆 , czyli damasconów, damascenonów, geraniolu, cytronellalu itd.
Powstało całe mnóstwo odpowiedników białych kwiatów. Rozbudowano grupę fiołkowo-irysową. A także drzewną, ambrową, cytrusową, aldehydową…
Jednym słowem, odbyła się prawdziwa rewolucja!
Szypry kwiatowe miały tak dużo kwiatów, że często były przypisywane do grupy kwiatowej.
Z innej strony, po wielkim Erneście Beaux pojawiła się cała plejada perfumiarzy potrafiących dobrze pracować z aldehydami. Tworzono więc szypry z takim ładunkiem aldehydów, że te perfumy z kolei odnoszą do grupy aromatów aldehydowych.
Aldehydów używano do wzmocnienia cytrusowych nut głowy i/lub kwiatów w sercu, lecz był wśród nich jeden szczególnie istotny dla perfum szyprowych – aldehyd C-12 MNA, który dobrze współpracuje z mchem, posiada nuty zielone, cytrusowe, balsamiczne. Jedyną jego wadą jest to, że jest… nieco dziwny 🙂
Czym więc różni się kwiatowy (lub aldehydowy) szypr od perfum stricte kwiatowych?
Wciąż tą samą klasyczną konstrukcją: cytrusowo-zielony wstęp (bergamotka, cytryna, pomarańcza, galbanum, rzadziej piołun) doprawiony aldehydami oraz mszyste długo wybrzmiewające nuty bazy wraz z wyczuwalnym drzewnym akordem oraz cielesnym piżmem i animalistycznymi nutami w tle.
Jeśli postanowicie stworzyć szypr kwiatowy lub kwiatowo-aldehydowy, otrzymacie wprost nieograniczoną liczbę możliwości kombinacji składników syntetycznych i naturalnych. Przy odrobinie poświęcenia i fantazji w sersu mszystego lasu może rozkwitnąć w zasadzie dowolny kwiat, prawdziwy bądź wymyślony.
Aż poczułem Anais Anais Cacharel, można w sumie powiedzieć że kwiatowy szypr to taki jak w poprzednim opisie tylko ze znacznie zwiększonymi kwiatami, często miodowymi. Ale fryzjerstwo oczywiście jest. Ja do tej kategorii klasyfikuje też Pure Poison Christian Dior ( tona jaśminu ale w ramach szyprowych ( albo fougere?), choć jest tam zaznaczona czarna porzeczka. A jakbyś zaklasyfikował Giorgio Beverly Hills? To również fryzjerskie galbanum z bergamotką i aldehydami w otwarciu, żółciutkie kwiaty ylang-ylang w sercu i jodynowy mech/evernyl z waniliną. Ale jest tam sporo nuty brzoskwini, podobnie jak np. w J’adore czy Rush Gucci co jeszcze bardziej pogłębia ,, solarkowo”-fryzjersko-popielniczkowy przygnębiający brudek zapachu i czyni go takim żółto-blondyńskim jak żółtowłosa kura domowa idąca sobie do prloskiego fryzjerczyka na pasemeczka.
Kacper,
“można w sumie powiedzieć że kwiatowy szypr to taki jak w poprzednim opisie tylko ze znacznie zwiększonymi kwiatami, często miodowymi”
dokładnie tak!
“…” – dalsza część komentarza
o tym w kolejnym poście o szyprach nowoczesnych