Seks, pościel i fekalia – część 4

Piżma nitrowe odkrywano przypadkowo i chaotycznie. Teraz przyszła kolej na naukowe uporządkowanie wiedzy...

Część 4. Piżmo dla ludu

Przykład musk-ketonu wstrząsnął rynkiem pachnideł. Co raz więcej profesjonalnych chemików angażowało się w poszukiwanie i produkcję syntetyków dla perfum. Piżma nitrowe odkrywano przypadkowo i chaotycznie. Teraz przyszła kolej na naukowe uporządkowanie wiedzy.
Przede wszystkim, chemicy dokładnie zbadali skład piżma naturalnego. Okazało się, że substancji odpowiedzialnej za piżmowy zapach jest jedynie 1-2%, reszta to tłuszcze, woski i inne zbędne rzeczy. Logicznie myśląc, wystarczyłoby syntetycznie odtworzyć tylko tą substancję, a cena za kilo spadłaby z 1000$ do około 20$.
Entuzjastycznie wzięto się zatem za badanie naturalnych substancji odpowiedzialnych za zapach piżma. Odkryto molekuły muscon (z piżmowca), civeton (z cywety), exalton (ze szczura) wchodzące w skład piżma zwierzęcego oraz exaltolid (z arcydzięgla), ambrettolid (z ambretty), habanolide (z galbanu) roślinnego. Profesjonalnie to się nazywa makrocykliczne ketony, jeśli molekuły są zwierzęcego pochodzenia, i makrocykliczne laktony, jeśli pochodzenie roślinne. Natomiast piżmo syntezowane na podstawie naturalnych związków nazywane jest piżmem makrocyklicznym.

To wszystko jest bardzo ciekawe i niewątpliwie podniecające, lecz chemików poproszono o natychmiastowe praktyczne przykłady i o wyciągnięcie komercyjnych wniosków.
Kiedy w 1927 roku przeprowadzono pierwszą udaną syntezę, doznano szoku.
Kilo syntetycznego piżma na bazie naturalnej kosztowało… 30 000$!..
Chętnych na tak drogi towar nie znalazło się, więc makrocykliczne piżma musiały czekać aż do lat 50-60-ch, kiedy znacznie obniżono koszt syntezy.
Dla nas jednak ważniejsze jest to, że powstał złoty standard piżma, taki sobie platoniczny idealny zapach seksu.
Odtąd piżmo miało mieć kwiatowo-abstrakcyny delikatny zapach. Nie sam seks, jedynie zapach jeszcze ciepłej zmiętej pościeli, z której dopiero co wstali. Zapach dziecięcego ciała. Uczucie siedzenia przed oknem w deszczową pogodę. Szeptu o północy.

Wymieńmy najbardziej popularne piżma makrocykliczne.

Exaltolide. Bardzo lekki, maślany, woskowy, słodki, ciepły, czuły. Bardzo elegancki i delikatny aromat z nutami papieru, kwiatów i owoców, od którego emanuje czułym ciepłem wypranej pościeli i słodkiego snu. Piżmo unisex. Ulubiony składnik domu Guerlain.

Ambrettolide. Miękki, czysty, słodki, mydlany, ziołowy, świeży aromat. Rozwija się nutami kwiatów, tytoniu i ambry z animalistycznymi niuansami w tle. Uważa się za unisex, choć jest dość męski. Świetnie komponuje się z innymi piżmami.

Habanolide. Mocny, “piżmowy”, dyfuzyjny aromat. Suchy, pudrowy, wyważony, z nutami cedru, ziemi, skóry. Dość świeży i zimny męski zapach. Jeden z najbardziej klasycznych “białych” piżm.

Musk-T (Ethylene Brassylate). Delikatne, miękkie, kobiece piżmo, uznawane za najbardziej uniwersalne “białe”. Najtańsze z piżm makrocyklicznych. Swoją pudrową słodkością bardzo przypomina piżma nitrowe. Zapach sterylnej bieli, nie posiada żadnych aspektów animalistycznych.

Prawdziwa pełnowartościowa rewolucja nadeszła jednak dopiero z początkiem lat 50-ch.
Piżma nitrowe miały niezły zapach i niską cenę, więc sprawdzały się w perfumach, lecz zauważono niską stabilność w kosmetykach i środkach czystości. Makrocykliczne piżma miały świetny zapach i doskonałą trwałość, lecz wysoką cenę. Potrzebowano nowego piżma, które zaspokoiłoby potrzeby całego szybko rosnącego rynku pachnideł.
W roku 1948 chemik z Givaudan syntezował substancję, która strasznie podrażniała skórę i której nie dopuszczono do produkcji, lecz nie posiadała w sobie związków nitrowych, miała doskonały piżmowy zapach i trwałość. A najważniejsze – miała wręcz niewiarygodnie niską cenę, około 15-20$ za kilogram! W ciągu następnych 10 lat powstało nowe pokolenie piżm – piżma policykliczne, które całkowicie i niepodzielnie zawładną rynkiem (75% wszystkich produkowanych piżm).
Rozpoczął się wielki wyścig dużych koncernów chemicznych o tani, trwały, przyjemny zapach.

Galaxolide. To król wśród piżm policyklicznych. IFF pracowało nad nim przez 15 lat stworzywszy doskonały zapach, który startuje kosmicznym wybuchem białego piżma, później uspokaja się utrzymując lekką i czystą wiosenną świeżość. Wyczuwalne są nuty drzewne, kwiatowe, ziemiste. Po krótkim czasie zapach staje się słabo wyczuwalny, 1 z 6 osób nie czuje go wcale. Doskonale łączy się z Iso E Super, tworząc jednolitą trwałą bazę. Najbardziej uniwersalne piżmo na świecie!

Celestolide. Bardzo miękki, delikatny, elegancki, słodki, pudrowy aromat o aspektach cytrusowo-owocowych. Posiada dziwną plastikową nutę z posmakiem cytryny. Przywołuje obraz delikatnej naoliwionej skóry dziecka.

Tonalide. Mocny, kremowy, świeży aromat wypranej bielizny. Nazywany często “zapachem pralni”. Posiada wyraźny owocowy aspekt. Pachnie niewyraźnie drzewem, dymem, metalem. Chętnie wykorzystuje się w męskich perfumach.

Pod koniec 70-ch niemieccy chemicy (jak to niemieccy chemicy) odpuścili sobie substancje wybuchowe i zajęli się promocją niemieckich urządzeń RTV i AGD :) Pewnego razu niemieccy chemicy z koncernu BASF opracowywali nowy rodzaj kasety BASF :D i odkryli dziwny związek chemiczny, który miał bardzo wyrazisty zapach piżma i truskawki. Nie musieli szukać perfumiarzy, BASF samo zajmowało się perfumami.
Nowo odkryta substancja bardzo przypominała piżmo, lecz nie miała ani związków nitrowych, ani wyraźnej struktury makro- lub policyklicznej (czyli zamknięcia się na sobie). Swoją liniową strukturą bardziej przypominała spirytus lub eter. Z zapachem wszystko było w porządku, substancja w odróżnieniu od drugiego i trzeciego pokolenia piżm miała wyrazisty, wyczuwalny zapach. Lecz cenowo nie mogła konkurować z galaxolidem. Dopiero na początku lat 90-ch odkryto stosunkowo tanie molekuły, które zaczęto łączyć z molekułami policyklicznymi. Pierwsze odpowiadały za nadanie zapachowi siły, a drugie za trwałość i za cenę, rzecz jasna.
Tak więc czwarte pokolenie piżm – piżma liniowe – jest liczne, lecz wykorzystuje się jako captive. W małych ilościach do nadania kierunku i mocy innym tańszym piżmom.

Helvetolide. Miękki, elegancki, kobiecy. Rodzi uczucie słodkiego, pudrowego cukierka o smaku gruszki i jeżyn zawiniętego w plastikowy papierek. Wyczuwalne są także nuty anyżu, ambry, balsamu, wanilii.

Romandolide. Elegancki śmietankowy zapach z aspektem owocowym. Czuć gruszkę, melon, jagody.

Applelide. Przepiękne śmietankowo-pudrowe piżmo z wyraźnym zapachem pieczonego jabłka i malinowych konfitur.

Reasumując całość piżm syntetycznych, mamy super pachnące i bardzo drogie makrocykliczne, dość drogie i pachnące owocami liniowe oraz prawie niewyczuwalne i tanie piżma policykliczne. Piżm nitrowych obecnie się nie używa. Tak samo, jak piżm naturalnych.

Także należy rozstrzygnąć zamieszanie powstające często na temat dyfuzyjnych i mocnych piżm.
Dyfuzja – to nadanie wymiaru, “ciała”, objętości naszej kompozycji. Moc (inaczej, projekcja) – jak bardzo wyczuwalny jest dana substancja w powietrzu.
Obrazowo dyfuzję można przedstawić jako ciasto od pizzy. Ciasto jest grube lub cienkie, smaczne lub bez smaku, lecz ciasto w pizzy pełni jedynie funkcję “nośnika” dodatków. To te dodatki stanowią o smaku pizzy i o tym czy jest to Neapolitana czy Hawajska.
Tak więc piżma są dyfuzyjne. Niektóre z nich nawet bardzo. Natomiast z biegiem czasu maleje nam projekcja piżm kosztem uzyskania bardziej czystych, delikatnych i eleganckich właściwości.
Wyczyściliśmy się ze zwierzęcości i zmierzamy w kierunku wypranej pościeli.

Trwają pracę nad piątym pokoleniem piżm – dienonowych, które mają mieć niską cenę, wysoką trwałość, nowe aromatyczne charakterystyki oraz właściwości biodegradowalne.
Piąte pokolenie zaprezentuje nam, jak seks będzie pachniał w przyszłości…

KONIEC

 

Jeden komentarz

  1. Nic dziwnego, że seks powędrował z kierunku zwierzęcego w kierunek pościelowy – w końcu wygrzane, cieplutkie łóżko to już niemalże nieodłączny akcent stosunku seksualnego (przynajmniej, jeśli wziąć pod uwagę normę kulturową).
    To mniej więcej przypomina trochę nasz kierunek ewolucyjny. 🙂

    Być może za kilkaset lat zapach “seksu” będzie zapachem aparatury laboratoryjnej, jeśli w przyszłości zrezygnujemy z naturalnego zapłodnienia na rzecz (przysłowiowej) probówki. 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.