Kompleksy zapachowe

Mówiąc o przeróżnych kompleksach zapachowych, mamy na myśli harmonijnie ułożony “ukończony” aromat, który postrzegamy jako niepodzielną całość.
Dlaczego tak się dzieje?
Przecież nawet doskonale ukończoną przez naturę różę można podzielić na setki odcieni i tonów.

Wydaje mi się, że źródeł kompleksowego postrzegania czegokolwiek należy szukać w dzieciństwie.
Jako dzieci pytamy dorosłych: “co to jest?” – “to jest piesek” – słyszymy odpowiedź; w ten sposób uczymy się, że poruszające się razem łapy, uszy, mokry nos i włochate ciało jest czymś, co dorośli określają mianem “pies” 😆
Poznanego i utrwalonego kompleksu nie zmieni chyba nic.
W mózgu powstają łańcuszki skojarzeń, które już zawsze będą łączyć pewien kształt, zapach, dźwięk z obrazem psa.
Przekonajcie się sami:

W pierwszym przypadku jest to zawinięty balon, w drugim tkanina obszyta guzikami, a w trzecim – cień ludzkiej ręki.
Pomimo to, bez problemu rozpoznajemy w nich psa.

Doświadczając coś nowego, nasz mózg szybko próbuje to coś przyporządkować do poznanego wcześniej obiektu, a jeśli się nie udaje – tworzy nowy kompleks doświadczeń.

Podobnie dzieje się podczas naszego poruszania w świecie zapachów.
Już w dzieciństwie utworzyliśmy sobie trwałe skojarzenia zapachowe stanowiące kompleksy kwiatów, drzew, zwierząt, ciekawych miejsc i znajomych ludzi. Od tej chwili nowo poznany zapach będziemy starali się skojarzyć z kompleksami z dzieciństwa, chyba że jego aromat jest na tyle niezwykły, że nie uda nam się go z niczym połączyć.

Dobrze o tym wiedzą perfumiarze, więc starają się stworzyć harmonijne dzieło, które będzie kojarzyło się większości odbiorców z roślinami, określonymi miejscami, przeżyciami smakowymi. Lub tworzą fantazyjną kreację czegoś, co w przyrodzie nie istnieje i w taki sposób nas zaskakują.
Dla przykładu, składowe zapachu Fougere Royale odnajdziemy w naturze w postaci lawendy, lasu, mchu, siana. A aldehydów Chanel no 5 nie znajdziemy. Były to pierwsze fantazyjne perfumy zupełnie oderwane od naturalnej rzeczywistości.

Możemy wyróżnić kompleksy stałe zapachowo, jak na przykład wanilia, która bardzo słabo zmienia się w czasie, oraz te, w których zachodzą pewne zmiany. Wąchając kwiaty zauważyliście pewnie, że jest ogólne tło prezentujące charakter aromatu. Lecz są także poszczególne nuty, które pojawiają się i znikają, nadając kwiatom tych czy innych odcieni.
Jeśli będziemy wąchać daną roślinę przez kilka minut, zauważymy, że zachodzące zmiany potrafią być znaczące, nie zmienia to jednak ogólnego postrzegania tego kompleksu zapachowego.
Oznacza to, że w jakimkolwiek kompleksie są nuty stałe tworzące ogólny kształt, tak jak w przypadku psa i trzech jego interpretacji powyżej, oraz nuty zmienne, które urozmaicają kompleks, lecz nie zmieniają jego podstawowych zasad istnienia.
Cała sztuka nowoczesna w perfumiarstwie opiera się właśnie o tą ideę.

Róża będzie różą niezależnie od tego, czy ma kolor czerwony, czarny lub biały. Pozostanie różą nawet jeśli będzie pachnieć truskawkami. Czyli kolor ani zapach nie są podstawą kompleksu postrzegania noszącego nazwę “róża”. A więc co nią jest? 😉

Wracając do zapachu i kształtowania kompleksów.
Każdy duży kompleks można podzielić na poszczególne kompleksy pomniejsze.
Jest w nich zapach wiodący, który byłby niepełny, gdyby nie został podtrzymany zapachami wspierającymi, które tworzą harmonijne wypełnienie danego pomniejszego kompleksu.
Poniżej kilka przykładów z natury:

Najważniejszym zadaniem perfumiarza przy tworzeniu kompleksu, zgodnego z naturą bądź fantazyjnego, jest wyznaczenie poprawnego zapachu wiodącego oraz dobranie do niego zapachów wspierających (tzw. modyfikatorów). Modyfikatory powinny rozszerzać podstawę, nadawać głębi, opowiadać jej zapachową historię.

Należy jednak pamiętać o tym, że owe kompleksy w żadnej mierze nie są rzeczą obiektywną, ponieważ powstają w naszym mózgu. Perfumiarze i producenci perfum korzystają z tego tworząc nowe kompleksy “kaszmirowych szalików”, “indyjskich krzemieni”, “górskiego powietrza”. Można zaproponować odbiorcom zapach agarowy, w którym w ogóle może nie być agaru, a jego aromat w niczym nie przypominać oryginału lub stworzyć komercyjny zapach wetywerii, który w rzeczywistości jest połączeniem nut drzewnych, irysowych i konwaliowych.
Jesteśmy przyzwyczajeni do odbioru wymyślonych nut i kompleksów komercyjnych, a piramidy zapachowe mają nam w tym pomagać.

14 komentarzy

  1. Hej. Świetnie przedstawione. Prawde mówiąć daje mi to pomysł aby zwalczyć demony z dzieciństwa. Oduczyć się tego czego się nauczyłem i zacząć od nowa 🙂 A Wy, jakie macie przemyślenia?

    • Dzieciństwo jest absolutną podstawą i fundamentem naszej osobowości.
      Ciekawe, że źródła zainteresowania zapachami większości zawodowych perfumiarzy znajdują się właśnie w dzieciństwie. Ktoś rozlał perfumy matki, komuś ojciec przyniósł z pracy próbkę nowoodkrytego składnika.
      To samo dotyczy większości twórczych osobowości. Coś takiego wydarzyło się w dzieciństwie, że zaważyło na ich losach w życiu dorosłym.

  2. Dziwne te Twoje róże Vetiver, takie odrealnione. Zostałyby jednoznacznie nazwane różami, ale może są tylko jakimś tworem w kształcie róży. Tak samo przedstawiłeś psa, zachowując tylko kształt sylwetki. Czy zatem zmierzasz do tego, że najważniejsza w postrzeganiu jest jedna cecha spośród kilku przypisanych danemu kompleksowi?

    • Z tym problemem filozofowie borykają się od czasów starogreckich, kiedy filozofia właściwie powstała jako nauka. Ja to jedynie przenoszę do świata zapachów.
      Chcesz bardziej drastyczny przykład z kompleksowym postrzeganiem?
      Proszę.
      Zwróciłaś uwagę na to, że od psa pozostał jedynie kształt. A gdyby psa pozbawić łap i ogona? Czy nadal będzie to pies? Wydaje mi się, że tak. Nazwiemy ten kompleks “pies-inwalida”, lecz nadal operujemy nazwą “pies”. W którym momencie być nim przestanie?
      W przypadku cienia mamy kształt jedynie przypominający głowę psa. Ktoś, kto ten cień pokazuje mówi: “zobacz, to pies”! – no i widzimy psa.
      Rozumiesz, do czego zmierzam? 🙂

      • Zmierzasz do tego, że to wyobrażenia są istotą postrzegania? Nawet fragmenty jakiejś całości będą przywodzić na myśl tą całość . ? W takim razie bardzo ważną rolę w odbiorze naszego zapachu będzie pełnić to jak go przedstawimy, nazwiemy, zaprezentujemy.

        • Owszem, właśnie do tego zmierzam 🙂 Wspaniale ujęłaś to w słowa.
          Dużą rolę w naszym postrzeganiu odgrywa sugestia i autosugestia.
          Ale spójrz na to:
          Kasja, poniżej to pies. TO JEST PIES! Mówię, pies!!!!!

          • Kto wie, kto wie 🙂
            Na podstawie swoich doświadczeń określasz to jako kocie oczy, lecz równie dobrze może to być chupacabra lub reptilianin.
            Albo … potwór z dzieciństwa.
            W każdym razie, pomimo mojej mocnej sugestii, nie zgodziłaś się ze stwierdzeniem, że to jest pies.
            Więc nie każda sugestia powoduje łączenie elementu z jakimś kompleksem.

          • Jakbym widział perfumiarzy, którzy mówią. To jest Agar!!! 😀 a to mech 😀

  3. Trochę w kontekście tego wpisu, a trochę z boku – ostatnio za sprawą najnowszej, (nie)niebieskiej serii od Histoires de Parfums podniesiono temat rozróżniania naturalności perfum w kontekście ich zawartości (naturalne składniki, którymi można uzyskać efekt syntetycznego zapach) oraz percepcji (perfumy ze sztucznych składników, które odbieramy jako pachnące naturalnie).
    Myślę, że temat jest bardzo interesujący i ciekaw jestem Twoich przemyśleń (i doświadczenia) w tym temacie, Vetiver.

    • Machiavelli, bardzo w kontekście.
      Naturalność i syntetyczność jest umownością, subiektywną granicą pomiędzy grupami składników pozyskanymi różnymi metodami. Kolejnym “kompleksem postrzegania”.
      Woda jest jedną z najbardziej rozpowszechnionych substancji we Wszechświecie. Połączenie dwóch molekuł wodoru i jednej tlenu jest właśnie określane mianem “wody”. Czy ta woda jest naturalna? W jakim stanie skupienia jest naturalna? W jakim miejscu Wszechświata jest naturalna? Czy jeśli sam syntezuję wodę (np. poprzez spalanie wodoru), to czy moje H2O będzie nie naturalne?
      Dlaczego?
      Wzór jest ten sam, molekuły są te same…
      Wanilina zawsze jest waniliną, czy to w postaci kryształów, czy zawarta w lasce wanilii. Kumaryna to zawsze kumaryna, zawarta w roślinie czy sproszkowana. Damascone to zawsze damascone, zawarty w róży oraz pozyskany poprzez syntezę. Ty sam, Machiavelli, jesteś zbudowany z tych samych elementów, co Jowisz lub Słońce!
      Podział na “naturalne” i “syntetyczne” jest zatem sztuczny.

  4. Oczywiście, schodząc na poziom pierwiastków chemicznych, jak najbardziej masz rację, bo wciąż siedzimy w chemii organicznej.
    Jednak rozróżniając sposoby budowania całych struktur zapachowych (węgiel, wodór czy tlen nie mają zapachu, ale już ich odpowiedni kompleks może go mieć i to bardzo różny), trudno nie uznać, że podział na składnikową naturalność/syntetyczność (mimo że sztuczny, jak zresztą każde podziały) ma jakąś rację bytu. Właśnie z tego względu, że raz bierzemy kompleks “z natury” (np. wanilię, która nigdy nie będzie miała w sobie tylko waniliny), a innym razem laboratoryjnie otrzymany akord waniliowy (np. którego podstawą zapachową też może być wanilina). Nawet jeśli na pierwszy rzut nosa, zapachy wydadzą się nam podobne, to czy nie będzie różnic w ich woni przy bezpośrednim porównaniu? Myślę, że byłby jakieś. 😉
    Kolejna sprawa to otrzymywanie związków zapachowych, które same w sobie w naturze nie występują, choć wciąż są to związki organiczne (np. Iso E Super). I choć kojarzą nam się ogólnie z drzewami/roślinnością, to prawdopodobnie nigdy nie znajdziemy konkretnego obiektu w naturze, który miałby zapach Iso E Super.

    • To może dałoby radę znaleźć kilka substancji naturalnych (może z dodatkiem czegoś ‘nienaturalnego’, z których to stworzyłoby się ISO 😀 ?

    • Machiavelli,
      Pytanie raczej brzmi: do czego nam jest potrzebna ta wanilia/wanilina/akord waniliowy? Jeśli chodzi tylko o składnik chemiczny “wanilina”, to nie ma znaczenia, jakie ma pochodzenie, ponieważ jest to absolutnie ten sam związek chemiczny.
      To samo dotyczy różnic. Czy jest nam potrzebny cały kompleks danego olejku ze wszystkimi jego plusami i minusami?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.